“Wyjątkowy jest przede wszystkim czas, możliwość wsłuchania się w samego siebie, to jest dla mnie coś ekskluzywnego.”
Co dla mnie w dzisiejszym świecie jest wyjątkowe? Ekskluzywne?
Z takim pytaniem zgłosiła się do mnie marka Nespresso i wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy, że przerodzi się to w tak ciekawą współpracę. Współpracę, która nie dotyczy samego produktu, ale sięga głębiej, pozwala świadomie znaleźć wspólny mianownik pomiędzy Ekskluzywnym Menelem a Nespresso.
To pytanie faktycznie dało mi do myślenia. Wsród potencjalnych odpowiedzi, które przychodziły mi do głowy, najmocniej świdrowała mój umysł ta związana z wyjątkowością czasu.
Być może to doświadczenia, być może trójka z przodu w metryce lub po po prostu prosta świadomość tego, że czas raz dany, nigdy nie będzie próbował ponownie wejść do obiegu.
Choć przyznaję, że sam dopiero w wieku 30 lat zacząłem go doceniać, a i tak uważam, że doceniam go za mało.
Jest on jednak wartością, jakiej nie jesteśmy w stanie wymienić na nic innego, niezależnie od tego jak ckliwie to brzmi, mam wrażenie, że im jestem starszy, tym bardziej podpisuję się pod tym stwierdzeniem.
Podpisuję się także pod odczuciem, że czas pędzi generalnie jakby leciał stale na najwyższym biegu.
Nie jest to tylko moje doczucie, bo wszyscy moi znajomi potwierdzają, że z roku na rok czas pędzi jakby szybciej.
Jest poniedziałek, po nim nie następuje wtorek, tylko jest praktycznie od razu niedziela, po styczniu maj, a po maju zaczyna się listopad. I tak leci wszystko, jak na przyspieszeniu, bez możliwości zrobienia pauzy.
Pisząc ten tekst złapałem się właśnie na tym, że czas wcale nie pędzi szybciej, bo przecież sekunda zawsze będzie sekundą, doba zawsze będzie miała 24 godziny, a rok, o ile nie jest rokiem przestępnym, ma zawsze 365 dni.
To nie czas pędzi Drodzy Państwo, to my pędzimy.
Tym bardziej łapię się na chwilach, w których mogę spokojnie i w ciszy pobyć sam ze sobą.
I o ile czasu nie zatrzymam, co więcej nawet lubię pęd swojego życia, dynamizm jaki mi towarzyszy tak przy blogu jak i w życiu prywatnym, to jednak moment godziny „zero” jaką u mnie jest 6:30 jest jednak dużo wolniejszy niż cała reszta dnia.
I choć to tylko percepcja, bo przecież czas ma zawsze wartość stałą, to poranek z samym sobą i kubkiem aromatycznej kawy jest najbardziej lubianą i spokojną częścią dnia. Częścią, w której słyszę siebie dużo wyraźniej i dużo dokładniej niż ma to miejsce w trakcie reszty doby.
Cisza jaka panuje wtedy w moim świecie w połączeniu z aromatem kawy jest zazwyczaj jedyną możliwością zastanowienia się nad sobą samym, wsłuchania się we własne sumienie i stałe budowanie przyjaźni z moim wewnętrznym ja.
Irracjonalna jest dla mnie próba zatrzymywania czasu, bo jeszcze takiego magika świat nie wynalazł i raczej nie znajdzie.
Umiejętność radowania się z prostych rzeczy, docenianie czasu, chęć bycia z samym sobą w połączeniu z kawą
Nespresso Explorations 1 jest być może proste, ale przyznajcie, że w tej prostocie jest też wyjątkowość!