MENEL, PRAĆ! DZIANINA
#menelstwosieszerzyW ramach mojej współpracy z marką Whirlpool, co miesiąc w zakładce Menelskie Wybory pojawia się post dotyczący wybranych tkanin.
Ten miesiąc jest miesiącem dzianiny. O ironio piszę to siedząc w Nicei, gdzie temperatura jest zdecydowanie nie dzianinowa. Mimo tego, na wieczorne wyjście na plażę, taki sweter będzie jak znalazł. Bo właśnie chodzi nam głownie o sweter, jeżeli mówimy o dzianinie w kontekście męskim.
Nie wiem jak Wy, ale jeszcze kilka lat temu na hasło “dzianina”, w głowie pojawiała mi się jedynie myśl “wełna”. Pewnie, nie było to błędem, lecz wraz z pogłębianiem wiedzy, jak i coraz częstszym czytaniem metek, uświadamiałem sobie, że dzianina, to poza wełną, także bawełna, akryl (którego w ogóle nie polecam, ale o tym niżej), moher, alpaka i mocno popularny, choć trudny w konserwacji, a także drogi kaszmir.
Fakt, jest taki, że od dzianiny odpędzały mnie zawsze dwie kwestie. Pierwsza dotyczyła tego, że swetry, coraz częściej tworzone są ze sztucznych tkanin, jak chociażby wspomniany już akryl. Kojarzycie na pewno swetry “z tego czegoś”. To te, które nawet fajnie wyglądają na wieszaku, a po 2-3 nałożeniach mechacą się tak, że ma się wrażenie jakby sweter miał minimum 30 lat.
Druga kwestia, była kontrapunktem do pierwszej. Zniechęcony od nadmiaru sztucznych dzianin, bałem się kupna swetra z wełny, moheru czy kaszmiru. Było to spowodowane faktem, że nie byłbym w stanie właściwie konserwować takiej garderoby.
Prawda jest taka, że sweter w swoje szafie mieć trzeba. Jest on idealnym dopełnieniem stylizacji, w których używamy np. koszul. Nikt przy zdrowych zmysłach do spodni w kant i koszuli, nie nałożyłby bluzy, a sweter pasuje tu idealnie.
Podobnie teraz, kiedy lato przed nami, stylizacje które chcemy uatrakcyjnić, najlepiej podkreślimy swetrem, rozpinanym lub tez w tzw. serek. Oczywiście, nie mówię tutaj o takich stylizacjach, kiedy żar leje się z nieba (czego, swoją drogą, sobie i Wam życzę w to lato). Bardziej chodzi mi o wrzucenie na siebie czegoś “na wierzch”, na wszelki wypadek, gdyby się ochłodziło, np. pod wieczór.
Coś jak w mojej stylizacji z Nowego Jorku.
Zarówno wełna, moher, alpaka jak i kaszmir, są tkaninami dobrze trzymającymi ciepło, bardzo fajnie wyglądającymi i jednocześnie trudnymi, właśnie w konserwacji.
Wełna ma to do siebie, że przy złej konserwacji może się kurczyć. Bardzo dobrze trzyma ciepło, a co ciekawe – potrafi także chłodzić.
Moher, poza złą sławą nazwy, łatwo się mechaci. Ma jednak podobne właściwości co wełna. Alpaka i kaszmir są ciepłe, przez co swetry mogą być cienkie. Kaszmir charakteryzuje się ciekawym połyskiem. Prawdą jest, że decydując się na nie, musimy być świadomi ich ceny. Ale to oczywiście w imię zasady “coś kosztem czegoś”.
I teraz konserwacja, która z teorii (o czym pisałem wyżej) jest trudna, w praktyce, jak się okazuje – już nie. Dzianinę pierzemy w programie PRZĘDZA, w programie DELIKATNE (zimna woda, 40oC), przy maksymalnym załadunku 3 kg.
Już niedługo z marką Whirlpool przygotujemy dla Was konkurs, gdzie do wygrania będzie pralka, którą sam używam. Tak aby ktoś na własnej skórze przekonał się o łatwości prania.