Jakiś czas temu, na swoim
INSTAGRAMIE wrzucałem zdjęcie, które zapowiadało post gdzie pokaże Wam krótką relację z tego jak powstawał szyty na miarę Menelski Płaszcz.
Płaszcz wisi już u mnie w szafie, ba już nawet zrobiliśmy z nim zdjęcia, ale aby wszystko miało swój właściwy bieg, zerknijcie najpierw na proces jego powstawiania.
Płaszcz wisi już u mnie w szafie, ba już nawet zrobiliśmy z nim zdjęcia, ale aby wszystko miało swój właściwy bieg, zerknijcie najpierw na proces jego powstawania.
Płaszcz powstał w
ATELIER ZABŁOTNY znajdującym się przy
Placu Trzech Krzyży 16 w Warszawie.
Zanim zaczął być szyty musiałem wiedzieć jak ma wyglądać. Zdecydowałem się na jednorzędowy, prosty krój, z usztywnianym kołnierzem.
O tyle o ile krój płaszcza jest klasyczny, to w kwestii wyboru koloru materiału, jak i podszewki zdecydowałem się na opozycję do klasyki, padło na ochrę i fiolet.
Muszę przyznać, że po wybraniu koloru, kiedy płaszcz zaczął już być szyty miałem obawy czy oby na pewno wybrałem właściwy.
Nie umiałem sobie do końca wyobrazić jak będzie wyglądał ten kolor na całym płaszczu kiedy patrzyłem na mały próbnik tej tkaniny.
Finalnie kolor okazał się strzałem w dziesiątkę, oczywiście dla mnie.
Kontrastujący fiolet podszewki ciekawie łączy całość.
Tkanina z jakiej jest wykonany to Harris Tweed.
Niezdecydowałem się na ocieplanie płaszcza wewnątrz, uznałem, że sama wełna będzie dla mnie wystarczająco ciepła w zimę, które u nas są co raz słabsze, a jednocześnie bez dodatkowego ocieplenia będę mógł go spokojnie nosić wiosną czy jesienią.
Aby płaszcz był w pełni spersonalizowany w wewnętrznej części płaszcza, na podszewce została wyszyta menelska nazwa, podobnie na kołnierzu wyszyte zostały inicjały Ekskluzywnego Menela.
Guziki w płaszczu wybrałem metalowe w kolorze brudnego złota z z fajnym grawerem – personalizowany grawer na guzikach jest również możliwy, dla mnie jednak wystarczające są wyszyte inicjały na kołnierzu oraz nazwa bloga na podszewce.
Od momentu pierwszej wizyty, gdzie ustaliłem krój płaszcza, wybrałem materiały a także zostały ściągnięte ze mnie miary, do odbioru płaszcza minęły niespełna 4 tygodnie.
Po niecałych dwóch tygodniach miałem pierwszą (i w moim przypadku, jedyną) przymiarkę, właściwie jego głównej części, bez rękawów.
Był to moment w którym ustalone zostały odpowiednie wcięcia, profilujące kształt płaszcza podczas noszenia.
W niektórych przypadkach konieczne są dwie (lub więcej) przymiarki, tak jak napisałem u mnie wystarczyła jedna, po której doszyte zostały rękawy płaszcza, którym nadawany jest właściwy kształt.
I po niepełnym miesiącu Menelski Płaszcz był gotowy do odebrania.
Koszt uszycia takiego płaszcze to 3500 zł.
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to mało i nie każdy może sobie pozwolić na uszycie takiego płaszcza, ale nie jest to także duża kwota patrząc na fakt, że do szycia używane są tkaniny najwyższej jakości, w cenie dostajemy dożywotnią gwarancję jak i fakt, że płaszcz będzie w pełni spersonalizowany i nikt inny nie będzie miał takiego samego – myślę, że dla tych z Was którzy myślą o czymś takim wizyta w
Atelier Zabłotny będzie dobrym rozwiązaniem.
Oczywiście Atelier nie szyje tylko płaszczy, jesteście w stanie u Nich uszyć garnitury, koszule, marynarki, kamizelki.