CI, KTÓRZY ZMIENIAJĄ OTOCZENIE: FILIP CHAJZER
#menelskiewybory“Jestem czystym, encyklopedycznym przykładem pracoholika. Mogę pracować 24 godziny na dobę, a gdyby doba miała 48 godzin, to mógłbym i te 48 godzin.”
Dziennikarz, showman, prezenter telewizyjny i radiowy. Jeden z najbardziej angażujących ludzi w polskim internecie. Z ogromną siła przebicia, którą stara się wykorzystywać w słusznych sprawach. Przez jednych kochany, przez innych znienawidzony.
Filip Chajzer urodził się w 1984 roku w Warszawie i sam o sobie mówi, że jest chłopakiem z Ursynowa.
Mimo, że jego ojcem jest Zygmunt Chajzer – znany prezenter i prowadzący kultowy w latach 90. teleturniej “Idź na całość” – Filip nie zawsze chciał iść w jego ślady. Najpierw na fali popularności serialu “Ekstradycja” marzyła mu się kariera w policji, później aktorstwo. W końcu stanęło na dziennikarstwie. Doświadczenie najpierw zdobywał w prasie między innymi w “Super Expressie”, później w radiu i telewizji. W tym ostatnim medium zaczynał jako reporter nieistniejącego już kanału TVN Warszawa, a potem zaczął przygotowywać materiały dla “Dzień Dobry, TVN”. Od początku musiał się mierzyć z oskarżeniami o to, że pozycję zdobył nie ciężką pracą, a dzięki nazwisku. I nie zmieniło się to nawet, gdy w 2013 roku otrzymał Wiktora jako Odkrycie Roku. Sam prezenter pozostaje jednak skromny i pełen podziwu dla ojca.
Jestem niezwykle dumny z tych wszystkich nagród i tego, co się wydarzyło, ale naprawdę największą pracę wykonał mój ojciec. Bez niego nie byłoby mnie tu dziś. Ja tylko wyrobiłem sobie imię, a on zadbał o nazwisko.
Największą rozpoznawalność przyniósł Chajzerowi materiał obnażający niewiedzę branży modowej, gdy na jednym z warszawskich modowych eventów pytał gości o pokazy takich projektantów jak Hans Kloss i Schleswig-Holstein.
Później prezenter stał się specjalistą od wszelkich tematów – od nauczenia Polaków geografii po słynną już rozmową z imprezowiczką Agatą. Ostatnio Chajzer podbił serca telewidzów, wywiadem z kobietą z powodu braku pieniędzy sprzedającą na targu pamiątki po mężu, wśród przedmiotów znalazł się aparat fotograficzny, który miał być przeznaczony dla wnuka.Dziennikarz wręczył kobiecie pieniądze za aparat i poprosił, aby dała go wnukowi (do zobaczenia TUTAJ)
Prezenter stara się pomagać potrzebującym także prywatnie – kupił wózek elektryczny ojcu jednej ze swoich fanek czy przejechał kilkaset kilometrów by przeczytać książkę niepełnosprawnej dziewczynce. A w zeszłym roku zebrał pół miliona złotych dla hospicjum „Promyczek” w Otwocku dzięki akcji, w której internauci mogli wylicytować dzień z nim i jego ojcem spędzony na rejsie po Narwi.
Zaangażowanie się w działalność fundacji miało też osobisty wymiar. W 2015 roku dziennikarz w wypadku samochodowym stracił 9-letniego synka. Przyznaje, że był to najgorszy moment w jego życiu. Poza ogromnym bólem prezenter poznał wtedy cienie sławy, gdy paparazzi czekali pod jego domem z nadzieją na zrobienie zdjęć pogrążonego w żałobie ojca.
“Fotoreporterzy stali na każdym rogu. Rozstawieni w samochodach czekali, aż pojawię się na zewnątrz, żeby zrobić mi zdjęcie, napisać o mnie. A to był najgorszy czas mojego życia” – wyznał. „Tym szczurom, tym ostatnim hienom, tym skur…synom nigdy tego nie wybaczę”
Dziennikarz przyznaje, że od natrętnych myśli zdarza mu się uciekać w pracę , które jest też jego największą pasją. Niedawno razem z ojcem wydał książkę “Chajzerów dwóch”. Ma też swoją markę ubrań Taka Akcja. A na swoim Facebooku uczy czasem hejterów, że nikt w internecie nie jest do końca anonimowy.
fot.: weekend.gazeta.pl / maligiganci.tvn.pl