Nie śpię, bo wyciskam soki!

#MenelskieWybory

Nie śpię, bo wyciskam soki.

Przepadłem! Pomimo tego, że do szczytu sezonu owocowego jest jeszcze trochę, to ja już przepadłem. Od kilku tygodni sprawdzam, z uporem maniaka, z czego można zrobić sok, co najlepiej nadaje się na własnej roboty lody i sorbety, i które mleko roślinne smakuje nam najbardziej (Migdałowe – przyp. Menela).

Podejść do wyciskarki wolnoobrotowej miałem kilka. Z reguły polegało to na wpisaniu frazy: wyciskarka wolnoobrotowa ranking i zamykaniu wyników wyszukiwania. Głównie dlatego, że na tamten moment wydawało mi się to tak skomplikowane urządzenie, że jego wybór, może nie graniczył z cudem, ale jednak miałem wrażenie, że nie jest to łatwa sprawa.

Fakt, że nawiązałem współpracę z marką 4Swiss okazał się najlepszym argumentem, aby po użytkowaniu ich stacji filtrowania wody bieżącej (polecam Wam TEN post. Szczególnie jeżeli chcecie ograniczyć ilość kupowanych butelek z wodą oraz nie macie przekonania do picia “kranówki” – przyp. Menela), zacząć używać ich wyciskarkę wolnoobrotową.

Argument, że w tamtym czasie borykałem się z problemem zapalenia żołądka i przełyku i musiałem mieć zwiększą podaż Beta – Karotenu nie był bez znaczenia. Szczególnie, że jak się okazuje, z soków nasz organizm przyswaja ok. 68% witamin i minerałów już w przeciągu 10-15 min od wypicia. Natomiast witaminy i minerały przyswajane bezpośrednio ze zjedzonego owocu czy warzywa to już tylko ok. 17%.

Uznałem, że odbudowa śluzówki mojego żołądka ewidentnie odbędzie się szybciej z taką wyciskarką. No i zacząłem wyciskać! W sumie nawet nie to. Ja tutaj tylko zmywam. A, że zmywa się łatwo – to zupełnie nie narzekam.

Niemniej, przyznaję, że ignorancja jest gorsza niż głupota. Więc fakt, że przez tyle czasu nie korzystaliśmy z wyciskarki wolnoobrotowej pominę chwilą ciszy.

Moje zapalenie żołądka to jeden temat, drugi to dzieciaki. Wyciskarka wolnoobrotowa przy dzieciakach to powinien być jeden z podstawowych elementów rodzicielskiej wyprawki. Serio.
Przekona, nieprzekonane dzieciaki to zwiększenia podaży warzyw i owoców. I tak jak Młody u nas nie za bardzo za pietruszką czy selerem, tak teraz, nawet nie wie, że pije.

A po drugie, rozwiązuje kwestie rozszerzania diety. Więc tematy musów z warzyw i owoców? No kto jest najlepszym ojcem na świecie? No kto? 

Wspomniałem Wam o tym, że wyciskarka, poza sokami, jest w stanie także wspomóc nas w robieniu lodów, musów i mleka roślinnego. A i jest. Jak najbardziej.

W opcji są trzy różne sita, które pozwalają na tworzenie właśnie takich grup posiłków. Ps. Tofu też zrobicie! 

Największą bolączką, która wydała mi się w oczywista w przypadku wyciskarki to głośność i skomplikowanie w jej myciu.

No i zonk.

Soki robię, kiedy wszyscy u nas śpią bez ryzyka, że kogoś obudzi dźwięk wyciskanych soków. A mycie? Serio, oby tylko takie problemy w życiu były!

Paradoksem jest to, że model, który mamy to urządzenie bardzo proste w swojej budowie. Bez mniejszych problemów można go złożyć i rozłożyć. Więc coś, co kiedyś wydawało mi się charakterystyczne dla urządzeń tej grupy, w przypadku sprzętu od 4Swiss, okazało się bezpodstawne. Raptem 4 ruchy i wyciskarka jest złożona lub rozłożona.

U nas jest generalnie od 4 tygodni rozłożona cały czas. Pasuje nam tym jak wygląda do kuchni, a częstotliwość jej użytkowania jest na tyle duża, że szkoda byłoby mi czasu na jej stałe rozkładanie i składanie. Ale oczywiście, jak kto woli. 

Owoców i warzyw z reguły też nie obieram. Poza cytrusami. Reszta leci praktycznie tak, jak je kupuje ze sklepu. Mycie i ewentualnie rozcięcie na mniejsze części i się wyciska. Wolno. Więc i ta kwestia znacząco upraszcza sprawę użytkowania. 

A poza tym, sprzęt ma dożywotnią (!) gwarancję na silnik i 5 lat na całe urządzenie, a cały system reklamacyjny działa w oparciu o zasadę door-to-door, co oznacza, że jeżeli sprzęt się Wam uszkodzi, to urządzenie odbierane jest i dostarczane bezpośrednio spod i do Waszych drzwi. Na koszt 4Swiss, oczywiście! A dla znawców tematu podpowiem, że jakość tego sprzętu potwierdzona została w szwajcarskim laboratorium Intertek.

Na koniec zasadnym wydaje się być pytanie: burak, ananas i pietruszka czy bardziej jabłko, pomarańcz i marchewka?

Post powstał w ramach działań z marką.